Każdy rodzic, który rozpoczyna przygodę z noszeniem staje przed bardzo ważną decyzją: jak ubrać siebie i dziecko do noszenia w chuście? Nie jest to problem wymagający opisu rodem z pracy magisterskiej 🙂 Odpowiedź (a właściwie odpowiedzi) na to pytanie jest bardzo prosta. Wystarczy wziąć pod uwagę kilka zmiennych opisanych poniżej i dowolnie je ze sobą łączyć!
Do problemu podejdziemy kompleksowo: jak ubrać rodzica, jak ubrać dziecko oraz “co jak tam jest za zimno?!” i “co jak tam jest za gorąco?!”.
Planujesz nosić w chuście? Zadbaj o to by mieć z tej bliskości jak najwięcej korzyści i naucz się robić to jak najlepiej! Doradca noszenia w chuście to ktoś, kto pomoże i doradzi, ale przede wszystkim nauczy – zapraszam! |
Kilka słów o termoregulacji – czyli ni to gady ni płazy, a ludzie!
Wielu rodziców ma problemy z odpowiednim doborem ubrania dla maluszka. Kulturowo bardzo lubimy przegrzewać małe dzieci i ciężko jest nam zerwać z tym przyzwyczajeniem, pomimo że wychodząc ze szpitalnej porodówki dostajemy zazwyczaj konkretne wskazówki dotyczące temperatury jaka powinna panować w domu (zazwyczaj maksymalna podawana temperatura to 21-22 ℃, a niejednokrotnie spotkałam się z niższymi wskazaniami). Nic to jednak, wracając do domu nastawiamy kaloryfery na “szóstkę”, no bo przecież co oni tam wiedzą. Można powiedzieć, że podobnie postąpiliśmy z mężem przy naszym pierwszym dziecku – ale szybko okazało się, że był to błąd. Odkryliśmy, że maluch szybko rośnie, szybko zaczyna się ruszać, odkrywać z wszelkich możliwych kołder i kocyków i nie ważne jak mocno nagrzejemy, ona znajdzie sobie sposób na wentylację (w naszej ocenie śpiworek jest rozwiązaniem bezpiecznym wyłącznie dla dzieci nie chodzących i nie raczkujących). Postanowiliśmy wsłuchać się w jej potrzeby, temperatura w domu spadła, a nasz syn (kolejny członek rodziny) sypia bez kołdry, koca, a czasem nawet spodni 😉 i radzi sobie z trzymaniem ciepła równie dobrze jak my z mężem śpiący obok.
Nieco inaczej ma się sprawa u tych zupełnie najmniejszych, czyli noworodków w pierwszym miesiącu życia – takie maluchy radzą sobie nieco gorzej z termoregulacją (cóż – muszą się jej nauczyć). Stąd ważne jest zapewnianie im ciepła. Tu pojawia się jedno “ale”. Do takiego malucha powinniśmy podejść ‘po ludzku’ a nie ‘po gadziemu’, czyli ogrzewamy ciało, a nie otoczenie. Pięknie sprawdza się tu zasada, że zakładamy dziecku jedną warstwę więcej niż sobie (lub ubieramy dokładnie tak jak siebie).
Czemu ubieramy malucha zbyt ciepło? Z dwóch powodów:
- dziecko nie poci się, więc wydaje nam się, że powinniśmy mu troszkę w tym pomóc 😉
- dziecko ma zimne ręce lub stopy (tak samo jak większość dorosłych ludzi w chłodniejszy dzień) – tu zazwyczaj problemem jest jeszcze niedojrzały układ krążenia. Dlatego właśnie ciepło ciała dziecka sprawdzamy na karku, a nie na dłoniach i stopach.
Jak ubrać siebie i dziecko, gdy nosimy w chuście (lub nosidle) – temperatura “domowa”.
Najwygodniej będzie nam w ubraniach, które przepuszczają powietrze, więc na wypady z dzieckiem lepiej zarzucić na siebie coś bawełnianego i odstawić poliester. Zakładając, ze opisujemy tu wyjście do temperatury jaka panuje w domu, ustalmy że jest to nasz bazowy strój “nosiciela”. W związku z tym do wyjścia siebie i dziecko ubieramy tak jak przebywamy w domu i nie jest konieczne odejmowanie lub dodawanie warstw. W przypadku gdy rodzic i dziecko czują, że przez bliskość jest im jednak za gorąco warto przy kolejnym wyjściu zamiast długiego rękawa zastosować… krótki 😉
Wskakuj do tego wpisu KLIK jeśli zastanawiasz się jaką chustę wybrać dla siebie i dla swojego maleństwa, znajdziesz tam wyjaśnienie wielu chustowych… parametrów 🙂 A jeśli zastanawiasz się co wybrać: chustę czy nosidło <- klikaj śmiało!
Jak ubrać siebie i dziecko gdy jest za gorąco?
Temat również nie jest skomplikowany: na siebie zakładamy wszystko co przewiewne, natomiast dziecko ubieramy podobnie, z jedną drobną różnicą – musimy pamiętać o zapewnieniu mu ochrony przed słońcem, dlatego w ruch powinny pójść czapki z daszkami, a rączki staramy się jednak “chować” w chustę. Niestety nie unikniemy pocenia się – ale jest na to rada! Między siebie a bobasa możemy włożyć złożoną pieluszkę. Wtedy będziemy mieli pewność, że rodzic nie zamoczy koszulki dziecka podczas noszenia. W niektórych wiązaniach (np. kangur) pieluszkę można wymieniać w trakcie noszenia (mimo wszystko musimy pamiętać o odpowiednim poprawieniu wiązania jeśli okaże się luźne). Można także nieco pomóc sobie i dziecku w znoszeniu upału i wybrać takie chusty do noszenia, które mają w swoim składzie wełnę, bambus lub len.
Jak ubrać siebie i dziecko gdy jest za zimno?
No i tu pojawia się problem. Najlepszym rozwiązaniem jest: ubrać siebie i dziecko w strój “tak jak w domu” i na waszą dwójkę założyć kurtkę i pozostałe części garderoby. W przypadku dziecka pamiętamy o czapce. Niestety nie wszystkie ubrania wierzchnie jesteśmy w stanie “zapiąć” na sobie i dziecku. Z pomocą przychodzą firmy sprzedające specjalne ubrania do noszenia. Jeżeli w Twoim przypadku jest ono zbyt kosztowne można zaopatrzyć się w tak zwaną osłonkę, którą zakładamy wyłącznie na dziecko już zawiązane w chustę lub włożone do nosidła. Ze swojego doświadczenia podpowiem, że do noszenia w chuście dobrze sprawdzają się zimowe kurtki ciążowe, niestety w takiej kurtce nie będziemy w stanie nosić dziecka na plecach.
Dlaczego nie wiążemy w chustę dziecka ubranego w zimowy kombinezon? Ponieważ dodatkowe warstwy materiału wpłyną bardzo niekorzystnie na efekty wiązania – będzie ono luźne, dziecko nie utrzyma prawidłowej pozycji, możemy też spowodować problemy z oddychaniem, gdy w taki sposób pościskamy malucha. Zawiązanie dziecka na swojej zimowej kurtce spowoduje podobne problemy, a poza tym może doprowadzić do szybkiego wychłodzenia dziecka.
Innymi słowy… Nosić można zawsze. Proste 🙂
3 Responses
Comments are closed.