Jak opiekować się kobietą po porodzie?

Google bywa dla mnie wyrocznią tego, co o ciąży i porodzie wyszukujecie w internecie najczęściej. Kilka dni temu natknęłam się na wyniki wyszukiwania dotyczące fraz przekierowujących Was na moją stronę internetową i nie mogłam się z radości uspokoić…

Drogi MĘŻU kobiety, którą pragniesz się zająć – dziękuję.

Podrzucam wam tu zrzut ekranu ze wspomnianego wcześniej wyszukiwania. Zwróćcie uwagę na punkt 13 (a potem pośmiejcie się z punktu 18 – miazga!).

“Opieka nad żoną po porodzie”… Kurcze no ciężko mi to jakoś skomentować, ale kiedy to widzę, to mam wrażenie, że kilka osób już zazdrości tej dziewczynie. Po pierwsze jest to dla niego “żona”, a nie “kobieta”, czy “ciężarna”, czy też “kobieta w połogu”… Po drugie – zależy mu. Szuka wiedzy na temat tego, co może go zaskoczyć i chce być dla tej swojej żony dobry, lepszy, bardziej opiekuńczy. Spróbujcie wpisać sobie teraz w wyszukiwarkę “opieka nad” – jak macie mniej sadystycznego googla to wyniki będą bardziej ludzkie, ale mi na początku wyskakiwało “psem” , “chomikiem”, “królikiem” 😉 Po trzecie – ogromną dumę czuję, że wpisując te słowa, została mu zaproponowana moja strona.

Wychodząc na przeciw tej potrzebie, chciałabym na Twoje pytanie odpowiedzieć najlepiej jak potrafię, ale z pomocą kogoś, kto także w ten sam sposób Ci odpowie (ale z innej perspektywy), bo:

Artykuł będzie podwójny

W tym tekście znajdziecie wskazówki dotyczące opieki nad kobietą po porodzie z dwóch perspektyw: porodu zakończonego cesarskim cięciem oraz porodu siłami natury. Dlaczego taki podział? Bo obydwa scenariusze – choć kończą się wydaniem na świat dziecka – to w rzeczywistości różnią się od siebie jak dzień i noc.

Tekst podzielony jest na dwie części i napisany przez dwie różne kobiety (jedną z nich jestem ja, a drugą rodząca miesiąc przede mną koleżanka – Karina), które na świeżo opiszą Wam jak wyglądał ten konkretny poród i czego później najbardziej potrzebowały. Wszystko to zostało doświadczone, przeżyte, przetestowane na żywej tkance, a same wyciągnęłyśmy z tego wnioski 🙂

Skoro już wiecie po co tu jesteście, przejdźmy do konkretów!

 

 

Jak opiekować się kobietą po cesarskim cięciu

Tekst nie stanowi profesjonalnej porady lekarskiej, czy położniczej. Zawiera jedynie kilka wskazówek dotyczących głównych aspektów opieki nad kobietą, która przeszła cesarskie cięcie. Jeśli coś Cię niepokoi, odwiedź lub zadzwoń do swojego lekarza. Pamiętaj, że kobieta w połogu jest pod ciągłą opieką Położniczej Izby Przyjęć i możecie się tam zgłosić jeśli tylko tego będzie wymagała Wasza sytuacja.

Cesarskie cięcie to operacja. Nie można tego nazwać zabiegiem, czy procedurą – jest to pełnoprawna operacja. W czasach kiedy dąży się do tego by ingerencja chirurgiczna niosła ze sobą jak najmniej “rozcinania”, w tym przypadku nie ma wyboru… Rana będzie duża. I będzie dość bolesna.

Minuty po operacji

Pierwsze chwile po operacji kobieta może być bardzo zmęczona. W związku z tym należy zapewnić jej odpowiednie warunki, żeby mogła chwilę odpocząć, ponieważ już za około 7-8 godzin (czasem trochę dłużej) będzie musiała samodzielnie wstać. W tym wstawaniu potrzebna jej będzie pomoc – z początku pomogą położne. Potem będzie to Twoja rola. Lekarz lub położna wytłumaczą kobiecie jak wstawać, aby odczuwać jak najmniej bólu – asysta przy takim wstawaniu polega na podtrzymywaniu za ręce (lub rękę) najlepiej w okolicy łokcia – to pomaga w stabilnym trzymaniu. Wstającej po operacji nie wolno “ciągnąć” do wstawania. Ten pierwszy raz (i kolejne także) musi odbyć się własnymi siłami.

Opieka domowa

Z racji tego, że rozcięte zostały powłoki brzuszne nie ma pozycji, ani ruchu, którego wykonanie daje zapomnieć o miejscu nacięcia. W związku z tym opieka domowa polega przede wszystkim na pomaganiu w podnoszeniu się (jeśli kobieta tego potrzebuje – u mnie obyło się bez tego) i warto czasem oszczędzić takiej kobiecie wycieczek po domu po herbatę. Przez  pierwsze dwa tygodnie raczej nie ma co liczyć, że osoba taka stanie przy kuchni w pełni sił ugotować obiad – wystarczająco wysiłkowe będzie już samo karmienie niemowlęcia. Poza tym po operacji kobieta może boleśnie odczuwać skutki znieczulenia – mogą pojawić się dziwne bóle głowy czy pleców – dobrze o tym wiedzieć, żeby zapewnić jej wtedy odpowiednie warunki (lekkie zaciemnienie pomieszczenia, cisza).

Nie każda z nas przechodzi cesarskie cięcie tak samo. Ja byłam dość mobilna i mogłam wiele czynności wykonywać samodzielnie. Nie jest to jednak reguła. Może być tak, że po operacji wystąpią komplikacje – należy więc uważnie obserwować osobę, nad którą sprawujemy opiekę. Miejsce nacięcia nie powinno w żadnym wypadku boleć z czasem bardziej – długo ból utrzymuje się na tym samym poziomie. Jeśli jednak będzie wzrastał – lepiej skonsultować się szybko z lekarzem.

Zdarza się, że kobiety po operacji cesarskiego cięcia potrzebują pomocy pod prysznicem i podczas wstawania z toalety.

Mi osobiście dużo trudności sprawiało przekręcanie się z boku na bok w nocy. Niestety tego nie unikniemy – możemy natomiast zostawić kobiecie nieco więcej miejsca w łóżku (albo zapewnić jakiś uchwyt pomagający przy wstawaniu i przekręcaniu się. Taką rolę może pełnić sznur z pętelką przywiązany do kaloryfera… Nie, nie do zrobienia sobie krzywdy, ale do bezpiecznego podciągania 😉 ).

Podróżowanie

Podczas podróżowania samochodem – Drogi Opiekunie: OMIJAJ DZIURY W DRODZE. Tego typu wstrząsy i tąpnięcia mogą porządnie zaboleć (choć nie wyrządzą krzywdy). Również szybkie wchodzenie w zakręty wzmaga konieczność napinania mięśni brzucha, a po “cesarce” jest to dość nieprzyjemne.

Mimo wszystko jeżdżenie samochodem jest dużo bardziej komfortowe niż autobusem… Jeśli musicie gdzieś wspólnie wyjść w pierwszych dniach po operacji, a nie macie samochodu – może warto zamówić taksówkę.

Podsumowując – opieka nad “cesarzową” 🙂 w kilku najważniejszych punktach:

  • pomoc przy wstawaniu
  • wyręczanie w pierwszych dobach po operacji – przynoszenie potrzebnych jej rzeczy
  • podtrzymywanie np. pod prysznicem – jeśli kobieta tego potrzebuje
  • przestrzeń podczas spania
  • delikatne “obchodzenie się” w podróży podczas jazdy
  • przejęcie obowiązków związanych z noszeniem i układaniem do snu dziecka – przynajmniej przez kilka dni – w najcięższym czasie tuż po operacji może być konieczne donoszenie dziecka na karmienie (jeśli kobieta karmi piersią) – nie obawiaj się – ten czas szybko minie – mimo to na pewno świetnie sobie poradzisz
  • stworzenie warunków do odpoczynku po operacji – taka opieka zaowocuje szybszym powrotem do części sprawności, a z pewnością do możliwości samodzielnego wykonywania wielu “domowych” czynności

 

Trzymajcie się i powodzenia!

Sylwia

__________________________________

 

Jak opiekować się kobietą po porodzie siłami natury

Tekst nie stanowi profesjonalnej porady lekarskiej, czy położniczej. Zawiera jedynie kilka wskazówek dotyczących głównych aspektów opieki nad kobietą, która urodziła siłami natury oraz własnych obserwacji. Jeśli coś Cię niepokoi, odwiedź lub zadzwoń do swojego lekarza. Pamiętaj, że kobieta w połogu jest pod ciągłą opieką Położniczej Izby Przyjęć i możecie się tam zgłosić jeśli tylko tego będzie wymagała Wasza sytuacja.

Poród naturalny:

  • Definicja Wiki – szereg następujących po sobie procesów mających na celu wydalenie z macicy wszystkich elementów jaja płodowego, to jest: płodu, płynu owodniowego oraz popłodu.
  • Moja definicja – niełatwy początek najniezwyklejszej przygody życia

Chciałabym podkreślić, że informacje zawarte poniżej są całkowicie oparte na własnych obserwacjach i wnioskach po porodzie, a ile porodów – tyle historii. Myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że mój nie należał do najprostszych i najlżejszych, tak więc możesz się pocieszyć, że na 90% będziesz mieć łatwiej (wartość ta nie jest jednak potwierdzona wiarygodnymi obliczeniami ;).

Minuty po porodzie

Tuż po porodzie i wykorzystanych 2 godzinach na przytulanie Twojego malutkiego cudu, które właśnie przyszło na świat (wcale nie tak samo z siebie), możesz odczuć ogromne zmęczenie. Teoretycznie, po porodzie naturalnym, kobieta powinna wstać po 4-6 godzinach. Zrób to powoli i delikatnie, gdyż po chwili stania na nogach możesz naprawdę odczuć skutki ogromnego wysiłku. Wiele kobiet nie ma z tym najmniejszego problemu, jednak mi, do około 5 godzin, robiło się ciemno przed oczami i czułam, że zaraz zemdleję (co w moim przypadku mogło być spowodowane utratą dużej ilości krwi). W tym momencie na pewno przyda się pomoc kogoś bliskiego, bo o ile pielęgniarka pomoże Ci przenieść wszystkie Twoje rzeczy, to raczej na pewno nie poukłada Ci ich na półkach (chodzi mi tutaj o podstawowe rzeczy – higieniczne, telefon, sztućce, itp.), tak żebyś miała je pod ręką lub mogła z nich w miarę wygodnie korzystać niedługo po wstaniu.

Opieka domowa

Jeśli poród przeszedł w miarę gładko, a maleństwo przeciskając się przez drogi rodne nie poraniło Cię wewnątrz oraz nie musiałaś być nacinana, powrót do normalności przy siadaniu powinien przebiegać w miarę gładko i szybko (do około 2 tygodni lub szybciej). Piszę o siadaniu, gdyż to ta czynność sprawia największy ból po porodzie naturalnym, dlatego czasem przyda się pomoc. Niestety również korzystanie z toalety będzie przez pewien czas mało komfortowe (będąc bardziej szczegółową, jedyneczka może przez kilka dni wymykać się z pod kontroli, ale nie ma w tej chwili powodów do obaw).

W miarę swobodny i pełny siad w moim przypadku miał miejsce 2 miesiące po porodzie (przysiad na pośladku – po miesiącu). Brzmi nieciekawie, ale miałam trochę komplikacji związanych z porodem za dużego dziecka w stosunku do moich rozmiarów (miał być tylko jakieś 700 g mniejszy 😉 ). Długi, wyczerpujący poród spowodował duży obrzęk, co z kolei utrudniło dokładne zszycie, a spora utrata krwi doprowadziła do osłabienia odporności. Ostatecznie, pomimo moich chorobliwych zabiegów higienicznych rany, wdała się infekcja, a szwy się rozeszły. W związku z powyższym, musiałam być ponownie szyta. Szycie takie odbywa się już pod opieką anestezjologa. Po wybudzeniu, okazuje się, że to szycie było 100 razy gorsze niż wcześniejsze, bo tu już nie działają poporodowe hormony i boli… boli bardzo, a powrót do prób swobodnego siadania wraca do punktu startowego, a nawet jeszcze wcześniej.

Wracając do opieki w domu – warto oszczędzić kobiecie, po porodzie naturalnym, dużej ilości chodzenia gdyż szwy mogą ciągnąć, a ból w okolicach rany (lub obolałego krocza) nasila się wraz z ilością przebytych kroków oraz czasem stania w miejscu. Jedynymi pozycjami, do około dwóch tygodni (u mnie ponad miesiąc), mogą okazać się pozycja stojąca i leżąca. Tak więc pomoc w gotowaniu, noszeniu dziecka, jest jak najbardziej wskazana. Jeśli byłaś nacinana i masz jakiekolwiek wątpliwości czy rana goi się prawidłowo lub coś Cię niepokoi, zgłoś się do lekarza lub wspomnij o tym położnej środowiskowej, która również może sprawdzić, czy Twoja rana goi się prawidłowo.

Podróżowanie

Nie będzie odkryciem jeśli napiszę, że gdy ciężko siedzieć to i podróż nie będzie komfortowa, o ile nagle polskie drogi nie będą bez dziur i zakrętów. Omijanie tychże będzie bardzo wskazane.

Każda dłuższa jazda po porodzie, a więc przebywanie w jednej pozycji, właśnie przez siedzenie, nie będzie zbyt przyjemne. Odradzam, jeśli nie ma konieczności.

Podsumowanie opieki

  • pomoc przy siadaniu/wstawaniu, jeśli potrzebna,
  • pomoc przy przenoszeniu rzeczy z sali porodowej,
  • pomoc w pierwszych dobach po porodzie – przynoszenie rzeczy, opieka nad dzieckiem,
  • delikatna jazda samochodem, unikanie długich podróży,
  • wyręczanie w obowiązkach domowych,
  • przejęcie obowiązków związanych z noszeniem dziecka, kąpielą, zwłaszcza przez pierwsze kilka dni.

__________________

 

Spodobał Ci się ten tekst?

Te artykuły o podobnej tematyce mogą Cię zainteresować:

Wyprawki i inne oprawki:

W kategorii felietony i teksty mocno emocjonalne 😉

Share on facebook
Facebook
Share on pinterest
Pinterest

Skomentuj - włącz się do dyskusji

Specify a Disqus shortname at Social Comments options page in admin panel

45 Responses

  1. Ja jestem żoną męża, którego można pozazdrościć. A po porodzie, mam wrażenie, że poznałam go po raz kolejny od nowa. Nikt nie opiekował się mną tak jak on. Bez cienia zażenowania czy skrępowania, a wiadomo jak jest, szczególnie po cc… Nie wiem, czy szukał info w necie, czy robił to co podpowiadała intuicja, ale zrobił sobie tydzień wolnego, a potem tydzień pracy zdalnej i wykorzystał ten czas w 100% na opiekę nade mną i dzieckiem

  2. Urodziłam czworo dzieci siłami natury. Było ciężko, zwłaszcza przy czwartym dziecku, które rodziło się “na supermana”, ale cieszę się, że nie miałam cesarki. Najdłużej dochodziłam do siebie po pierwszym porodzie, pamiętam, że cięgle mdlałam. I jaki to był szok, przy drugim, kiedy mogłam po tych 4 godzinach normalnie wstać i iść. Życzę wszystkim kobietom, aby mogły cieszyć się z tego, że po porodzie nie są same. Fajnie, że piszesz takie rzeczy. Pozdrawiam 🙂

  3. Jako mama adopcyjna nie rodziłam – ale kilka dni przed zabraniem naszego synka do domu z placówki miałam bardzo poważną i radykalną operację (mój lekarz określił ją jako “coś podobnego do cesarki – tylko jeszcze gorsze i trzeba dłużej dochodzić do siebie”). Na szczęście jego słowa nie okazały się prorocze – i poza delikatnym “ciągnięciem” w podbrzuszu nie odczuwałam jakichś większych dolegliwości. Szybko doszłam do siebie, mogłam się prawie normalnie poruszać, do noszenia synka zakładałam na brzuch specjalny uciskowy i podtrzymujący pas. Ale mąż i tak wziął sobie wolne z pracy i towarzyszył mi przez pierwsze dwa tygodnie. To był jedyny w swoim rodzaju, niezapomniany czas 🙂

    1. <3 muszę powiedzieć, że to naprawdę ciekawa historia – "cesarka" przy adopcji 🙂
      Wszystkim rodzicom adopcyjnym zawsze gratuluję wytrwałosci w walce z biurokracją 🙂 Sami też w przyszłości planujemy taki krok w kierunku powiększenia rodzinki 🙂

      1. Biurokracji wcale nie ma aż tak wiele, jakby się mogło wydawać 🙂 Gdybyś kiedyś potrzebowała jakichś wskazówek – możesz śmiało do mnie uderzać 🙂

  4. Za kilka miesięcy czeka mnie pierwszy poród. Wszystko przede mną. Staram się oswajać z tym chyba najgorszym momentem. Zawsze bałam się porodu, na długo jeszcze zanim zaszłam w ciążę. Ale próbuje za dużo o nim nie myśleć i wmawiam sobie, że będzie dobrze. Twój wpis dodam do ulubionych bym mogła przeczytać go ponownie i pokazać mężowi. Pozdrawiam! 🙂

    1. Trzymam kciuki, my się rozpakowujemy już niedługo z drugim bobasem i po pierwszym porodzie mam jeszcze więcej odwagi niż przed pierwszym. Sama się przekonasz, że nie takie to straszne jak wszyscy malują 🙂 A porodu mozna się bać, ale na pierwszy plan wysuń ekscytację i akceptacje różnych scenariuszy – i pójdzie gładko i z optymizmem 🙂

  5. Nie wiedziałam o tym L4 dla męża – serio. Bardzo przydatna wiedza i na pewno w przyszłości zastosujemy. Nie wyobrażam sobie tego, że po porodzie miałabym być sama z maluchem.

    1. No ja też się dowiedziałam w ostatniej chwili – a jest to jedna z najważniejszych rzeczy. Mąż sobie wziął 2 tygodnie urlopu plus l4 i do roli rodziców wdrażaliśmy się wspólnie. Nieoceniona pomoc.

  6. Jest jedna ważna rzecz, której mi zabrakło, a o której warto wspomnieć. L4 na opiekę dostanie mąż a nie partner.
    Jeśli para nie jest w związku małżeńskim to warto pogadać z lekarzem w szpitalu lub rodzinnym i rozwiązać to w formie opieki na dziecko. Albo tak, jak podpowie lekarz.

  7. Bardzo przydatne informacje chociaż jak czytam o tych wszystkich ranach i zszywaniu to aż mnie coś skręca w żołądku :/ dla mnie przydałby się wpis uspokajający bo jako że mamą nie jestem jeszcze porodu z tego wszystkiego boje się najbardziej 🙁

    1. Każda z nas reaguje podobnie, a po wszystkim uśmiech z naszych twarzy nie znika 🙂 Sama powiem tak: to tylko brzmi źle, a po przeżyciu okazuje się wcale nie takie straszne.
      Szczególnie organizm kobiety po porodzie radzi sobie z gojeniem dużo lepiej niż w innych sytuacjach.
      Warto pomyśleć sobie o tym w ten sposób:
      Złamanie nogi to coś czego nie mogę przewidzieć, więc nie chodzę po mieście i nie boję się tego. Mimo to byłoby bolesne i na pewno dochodzenie do siebie trwałoby bardzo długo. Poród natomiast przewidzieć możesz i jeśli jesteś jak 90% z nas to przebiegnie on łagodniej niż złamanie nogi i dużo krócej Twój organizm będzie się leczył. Co jest więc gorsze? Złamanie nogi czy poród, skoro po porodzie już po kilku dniach/tygodniach wrócisz do siebie, natomiast po złamaniu kończyny operacje mogą ciągnąć się miesiacami? 🙂
      Czy nie jest to dziwne, że boimy się tak bardzo porodu, a innych mega bolesnych rzeczy w ogóle i uznajemy je wręcz za zupełnie normalne i łatwe to przeżycia? 🙂

  8. Fajne rady podsumowane w jednym miejscu 🙂 Ja po porodzie naturalnym usiadłam normalnie 2 tygodnie po, a byłam nacinana i dodatkowo jeszcze w gratisie popękałam. Nawet wolałam się nie pytać ile szwów mam 🙂

  9. Z natury jestem Zosia Samosia i nie lubię kiedy, ktoś musi mi w czymś pomagać. Zwłaszcza kiedy chodzi i zdrowie. Czuję się wtedy bezradna i uzależniona od innych. Mam za sobą dwa porody, zasmakowałam rodzenia siłami natury i cesarskiego cięcia. Przekonałam się, że nie tylko opieka i troska są potzrebne, ale przede wszystkim bliskość. Największe obawy dopadały mnie, kiedy mąż kładł się spać, a ja zostawałam sama z maleńkim dzieckiem, które budziło się częściej niż książkowo, co 3 godziny, ja miałam problemy ze wstawaniem, byłam przemęczona i obolała. Dopadały mnie wtedy wszystkie zmory i lęki, ale kiedy przychodził dzień macierzyństwo znów nabierało kolorowych barw. Lubiłam kiedy mąż zarywał noc, po to, by pobyć ze mną i mnie wspierać.

    1. Najpierw rodziłaś naturalnie, czy przez cc? Mój poród odbył się przez cesarskie cięcie i zastanawiam się, jak to jest w przypadku drugiego dziecka. Pozdrawiam serdecznie 🙂

      1. Hej, mogę odpowiedzieć po części na Twoje pytanie. Poród naturalny po cc jest możliwy – wszystko zależy od lekarza prowadzącego ciążę i od Twoich warunków fizjologicznych (blizna musi być ładnie zagojona).
        Zwykle mówi się, że od porodu do porodu powinno minąć 2 lata. W Warszawie w wielu szpitalach przyjmują porody naturalne, nawet jeśli kobieta zaszła w ciążę dużo wcześniej (dzieci rok po roku). obecnie sama jestem w ciąży – między dziećmi będzie około 13 miesięcy różnicy i póki co otrzymałam pozwolenie na poród siłami natury. Wszystko jednak wyklaruje się w trzecim trymestrze, kiedy macica będzie rozciągnięta lekarz dokona pomiaru blizny za pomocą USG i określi czy wszystko dobrze trzyma i dopiero wtedy wyda ostateczne pozwolenie na poród siłami natury.
        W Polsce stosuje się angielski termin VBAC (Vaginal Birth After C-section), polecam wyszukać sobie grupę na facebook “Naturalnie po cesarce” – jest tam mnóstwo położnych i kobiet które tak rodziły. Dziewczyny rozwieją wszelkie Twoje wątpliwości – wiedza tam przekazywana jest naprawdę rzetelna.

  10. Bardzo fajny tekst, lektura obowiązkowa dla każdego przyszłego taty 🙂 Mój mąż cudownie się mną opiekował, uważam, że każdy tata powinien wziąć dwa tygodnie przysługującego mu urlopu, żeby pobyć w domu z dzieckiem i żoną.

Dodaj komentarz

polub, Fajnie tam jest!

zdobądź listę 7 pomysłów na to jak spędzać czas w domu z dzieckiem - kliknij o tu:

Robimy zdjęcia?

Ostatnio pisałam o:

Wypowiem się

Dzidziusiem warto zająć się!

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Jeśli nie zgadzasz się na to, wyjdź ze strony. Jeżeli dasz radę pogodzić się z tym faktem, kliknij “OK!”. Jeśli chcesz przeczytać o nich więcej przejdź do: POLITYKI PRYWATNOŚCI.